Przez ostatnich kilka lat nocowałem co najmniej w 60 lokalach poprzez airbnb. Spisałem najpopularniejsze sposoby, które wykorzystują gospodarze celem oszukania gości 🙂
- “Awaria” w ostatniej chwili i propozycja zamiany
- Zdjęcia niezgodne z prawdą
- Niepoprawna lokalizacja
- Płatność poza serwisem
- Dodatkowe, obowiązkowe koszty
- Wyłudzanie odszkodowania na poczet zmyślonych uszkodzeń
Słuchaj podcastu na ulubionej platformie!
Transkrypcja
Dzisiaj powiem o tym, w jaki sposób gospodarze na Airbnb mogą Cię oszukać. A wszystko na podstawie doświadczeń, które przydarzyły mi się naprawdę.
Dlaczego Airbnb
Airbnb – to ciągle jeden z najbardziej popularnych serwisów do rezerwowana noclegów w podróży. I tak – rzeczywiście Airbnb chyba nadal jest moim ulubionym serwisem, bo niezależnie od miejsca, ciągle można tam znaleźć perełki, czyli mieszkania, które rzeczywiście są specyficzne dla danej lokalizacji. I możemy w nich wtopić się w otoczenie. I zamiast rezerwować hotel, który powiedzmy wygląda tak samo w różnych miastach, w różnych krajach, możemy znaleźć coś naprawdę unikalnego.
6 sposobów na oszustwo w Airbnb
Dzisiaj chciałbym powiedzieć o oszustwach. O sposobach, gdzie było bardzo blisko żebym rzeczywiście miał problemy – albo z odzyskaniem pieniędzy, albo rzeczywiście spędził czas w danych miastach dużo gorzej, niż miałem na to nadzieję. I tak zebrałem tutaj te najczęstsze z nich.
1. Mamy awarię, ale możemy zamienić mieszkanie na inne
Najpowszechniejszym sposobem na oszukiwanie gości jest awaria. Udawana awaria na ostatnią chwilę i propozycja zmiany na inne mieszkanie. To się zdarza bardzo często w miastach, gdzie jest już dużo mieszkań na Airbnb, gdzie ten rynek jest nasycony i gospodarze mogą konkurować przede wszystkim tylko ze względu na cenę. Więc tutaj gospodarze mają niewielki zysk – muszą kombinować. Ja tak miałem w Barcelonie, kiedy rezerwowałem kilka tygodni przed przyjazdem. W ostatniej chwili gospodarz napisał mi wiadomość, że była jakaś awaria – to była chyba awaria wodociągów, czy odpływu – i w tym momencie nie ma możliwości noclegu w tym mieszkaniu, ale właściciel może zaproponować inny lokal. Najczęściej ten lokal, który jest oferowany jako zastępstwo, oczywiście jest dużo mniejszy i w gorszym standardzie. Natomiast, prawda jest taka, że powód dla którego dzieje się to tak często, jest taki, że wielu właścicieli mieszkań wystawia więcej niż jedną ofertę na dane mieszkanie. Gdzie, powiedzmy, ta alternatywna oferta ma dużo wyższą cenę i przez to jest mniejsza szansa, że ta druga oferta znajdzie zainteresowanie. Natomiast, jeśli rzeczywiście ktoś szuka mieszkania na ostatnią chwilę, to często są osoby, które potrafią zapłacić tak dużą stawkę, żeby po prostu mieć gdzie nocować. Dlatego właśnie często te żądania przychodzą w ostatniej chwili. Oczywiście proponuję nie godzić się na tę alternatywę i po kolejnym punkcie wyjaśnię Wam, co tutaj najlepiej zrobić.
2. Nie te zdjęcia
Drugi sposób – drugi problem, z którym się spotkałem, to jest dodawanie zdjęć, które nie pochodzą akurat z mieszkania, gdzie mamy nocować. I teraz nie zawsze te różnice są aż takie gigantyczne. Miałem taką sytuację w Lizbonie, gdzie rzeczywiście standard był bardzo, bardzo podobny, natomiast układ mieszkania był zupełnie inny. A oprócz tego mieszkanie znajdowało się na, na takim poziomie – jakby na parterze. Nawet trzeba było zejść trzy schodki w dół, więc było nieprzyjemnie. Było dosyć ciemno. A oczywiście według zdjęć w ogłoszeniu, w ofercie Airbnb było to przestronne, układne mieszkanie. Jasne, z dużą ilością okien. Kiedy zgłosiłem to do hosta, host odpowiedział mi z informacją, że najważniejsze dla Airbnb jest to, żeby zgadzała się ilość pomieszczeń. Czyli powiedzmy: jedna sypialnia, czy studio, czy dwie sypialnie, ilość łóżek oraz poszczególne parametry, które rzeczywiście są definiowane w ogłoszeniach na Airbnb. Natomiast zdjęcia są tylko poglądowe. No cóż… Nie zgodziłem się na to, żeby zostać w tym miejscu, szczególnie, że to był pobyt, z tego co pamiętam, na co najmniej tydzień albo dwa. Pamiętam, że wtedy odezwałem się prosto do Airbnb, jako że nie mogłem znaleźć wspólnego języka z właścicielem. Tutaj oczywiście, gdy tylko skontaktowałem się ze wsparciem Airbnb, właściciel został zobowiązany do tego, żeby ten problem rozwiązać. Natomiast, właściciel w pierwszej kolejności zaproponował mi zniżkę, chyba 15 czy 20%. Ja nie zgodziłem się na to, bo nie było to dla mnie zadowalające, wiedząc, że rzeczywiście komfort pobytu w takim mieszkaniu byłby dużo mniejszy. Druga propozycja od tego właściciela, to był niejako dyktowany przez Airbnb pełny zwrot kosztów za to zakwaterowanie. Również nie chciałem się na to zgodzić, dlatego że rzeczywiście pokazywałem wyniki wyszukiwania w mieście i w tym czasie – w wysokim sezonie, zaraz w przededniu rozpoczęcia, a właściwie od tego dnia potrzebowałem już noclegu – nie można było znaleźć niczego rozsądnego, gdzie właśnie współczynnik cena–jakość byłaby wystarczająco dobra. Więc niestety, tutaj byłem nieustępliwy i twardo nie zgodziłem się na to. I dzięki temu rzeczywiście, zarówno względem Airbnb jak i względem właściciela nie pozwoliłem sobie na ustępstwa. Po prostu wymagałem warunków, takich mniej więcej – co najmniej takich jakie były na zdjęciach. I rzeczywiście, właścicielowi wtedy udało się zamienić jakoś swoich kolejnych lokatorów. Już na drugi dzień zostaliśmy zakwaterowani dokładnie w tym mieszkaniu, które było na zdjęciach. Które zresztą – okazało się, że nawet było większe, bo miało chyba trzy sypialnie. Także rzeczywiście, to się wtedy udało i ja też jak najbardziej polecam Wam niegodzenie się na takie ustępstwa, dlatego że właśnie niestety większość ludzi, którzy korzystają z Airbnb, to są ludzie, którzy korzystają z tego serwisu sporadycznie i no nie są świadomi jak częste są to zabiegi. Jak często właśnie właściciele wykorzystują tę niewiedzę użytkowników i polegają na tym, że użytkownicy po prostu machną ręką i zgodzą się na jakieś gorsze standardy.
3. To nie ta lokalizacja
Kolejny sposób na oszukiwanie gości jest taki, że w ofercie na Airbnb jest podana zła lokalizacja mieszkania. I to przytrafiło mi się w Mombasie, w Kenii, kiedy szukałem mieszkania na cały miesiąc. Był to też czas, kiedy potrzebowałem codziennie dojeżdżać do jednego miejsca w mieście, więc oczywiście ważne dla mnie było, to żeby ten dojazd nie trwał długo. Niestety okazało się, że właściciel tego mieszkania jako pinezkę wpisał po prostu centrum miasta. Chyba nawet wpisał miasto i zostawił tę pinezkę, tam gdzie ona domyślnie się znalazła. Oczywiście, samo mieszkanie było dużo dalej, około czterdzieści minut jazdy samochodem, na jakimś osiedlu. Tutaj miałem duże szczęście, że przed przyjazdem poprosiłem znajomą osobę w tym mieście, żeby skontaktowała się z hostem i żeby zobaczyła to mieszkanie osobiście, by tutaj zmniejszyć trochę ryzyko. I to, tak naprawdę, uchroniło mnie przed problemem, bo ta znajoma mi osoba tam na miejscu już wcześniej zrobiła tak naprawdę awanturę w moim imieniu. Na szczęście zostaliśmy przekwaterowani do miejsca, które było jakby w obrębie tej głównej wysepki właśnie w Mombasie. Natomiast podobnie jest to częsty problem. Warto tutaj zapytać hosta, czy naprawdę ta pinezka na mapie jest dobrze umiejscowiona, albo dopytać o jakieś takie szczegóły dotyczące tego, co znajduje się w pobliżu mieszkania. Żeby właśnie mieć pewność. Żeby nawet w konwersacji na Airbnb dostać takie potwierdzenie o faktycznej lokalizacji tego mieszkania, co w razie ewentualnych problemów, sporów z właścicielem, można wykorzystać w procesie reklamacji, czy w procesie właśnie rozmowy z suportem Airbnb pokazując im taką konwersację, w której dostaliśmy informację, że mieszkanie miało być w danym miejscu, a nie jest.
4. Rozliczmy się poza Airbnb
Kolejny problem, kolejny sposób, który jest bardzo powszechny, to jest sugerowanie gościom Airbnb, aby rozliczyć się poza platformą, poza serwisem Airbnb. I tutaj ja nie chcę mówić, że to zawsze jest zły pomysł. No sam nie jestem święty i muszę przyznać, że rzeczywiście czasami – jeśli wynajem dotyczył dłuższego czasu – kilku tygodni, nawet kilku miesięcy, albo jeśli kwota do zapłacenia była wyższa – no to tutaj czasami stosowałem różne sposoby, o których też pewnie będę mówił w innych odcinkach. Można zrobić coś takiego rzeczywiście dla bezpieczeństwa: ustawiałem sobie powiedzmy nocleg na 3–4 dni, żeby upewnić się, że wszystko będzie w porządku, jeśli to nie był jakiś wysoki sezon i mieszkanie i tak było wolne. A później, jeśli wszystko było ok, no to już kontynuowaliśmy współpracę i kontynuowaliśmy najem bezpośrednio, bez Airbnb, gdzie płaciliśmy sobie osobiście, żeby właśnie nie płacić tej całej opłaty Airbnb. Natomiast jeśli to właściciel do Was odzywa się z tą propozycją, żeby rozliczyć się poza serwisem, to najczęściej powinna zapalić się żółta lampka ostrzegawcza – przynajmniej dla mnie. Bo tak naprawdę, no bardzo łatwo jest – szczególnie niedoświadczonej osobie – nabrać się powiedzmy na jakieś takie: albo na bramki płatności, które są podstawiane, albo po prostu dla właścicieli jest prościej, żeby zatrzeć wszelkie dowody o tym, że lokal został zarezerwowany i po prostu jest dużo więcej możliwości, żeby użytkownika, gościa oszukać. Więc przestrzegam Was. Przestrzegam Was przed, albo przynajmniej polecam Wam bardzo dużą ostrożność, jeśli płacicie poza serwisem Airbnb.
5. Dodatkowe koszty
Kolejnym, kolejnym trikiem, który stosują gospodarze na Airbnb, są dodatkowe koszty, które pojawiają się dopiero wtedy, kiedy dotrzecie już na miejsce. Pamiętam, że tak było w Kapsztadzie, w Południowej Afryce, gdzie razem z mieszkaniem był serwis sprzątania co kilka dni. Niestety, okazało się, że nie było wspomniane, że w Południowej Afryce jest taki zwyczaj, że rzeczywiście, te sprzątaczki nie dość, że bazują na tipach, jak i jest taki zwyczaj, że kiedy ta pomoc domowa pracuje dłużej, to dba się o całodniowe jedzenie dla takiej osoby. Najczęściej zamawia się jakieś jedzenie z serwisu z dostawą jedzenia. I nie było by tutaj w tym nic aż tak złego, gdyby nie to, że właśnie był to pewien po prostu obowiązkowy koszt, który nie był uwzględniony wcześniej. I tutaj pamiętam, że właśnie rozmawiałem z hostem i ustaliliśmy, że no po prostu nie było to w porządku i no, i nie chcemy – szczególnie, że nie był to nocleg tylko dla mnie, tylko rezerwowałem wtedy nocleg dla grupy. Było to nawet kilka mieszkań, więc nie chciałem, żeby cała grupa musiała właśnie płacić tą dodatkową opłatę za sprzątanie. Warto więc być też na to wyczulonym i tutaj przygotować się, że jeśli będzie taka sytuacja, no to też polecam Wam dokładnie wczytywać się w treść ogłoszeń.
6. Zepsułeś, więc zapłać
I ostatni sposób, o którym chcę powiedzieć, to są sztuczne uszkodzenia. To są jakieś problemy w mieszkaniu, które mogą pojawić się już po Waszym wyjeździe. I to czasami to może być nawet zwykły problem z paleniem papierosów, gdzie wcale Wy nie musicie palić w mieszkaniu, ale właściciel może chcieć użyć tego argumentu jako sposobu na wysłanie Wam dodatkowej faktury na przykład na jakieś ozonowanie mieszkania, albo po prostu za jakieś szkody, których nie zrobiliście, ale właściciel może Was o to oskarżać. I tutaj niestety ciężko się przed tym przestrzec. Na pewno jeśli chcecie się przed tym zabezpieczyć, to warto tutaj zrobić gdy wyjeżdżacie jakieś po prostu zdjęcie, chociaż jakieś ogólne. To może po prostu często przed tym zabezpieczyć. Natomiast, na szczęście, to nie zdarza się zbyt często, ale wiem, że moi znajomi mieli z tym problem w przeszłości.
Ja osobiście staram się chociaż trochę przy wyjeździe z mieszkania z Airbnb z grubsza ogarnąć jeśli rzeczywiście jest jakiś bałagan. Z mojej perspektywy Airbnb przynajmniej w zamyśle – to nie jest hotel, gdzie wszystko będzie posprzątane od zera, tylko staram się rzeczywiście, żeby był w miarę porządek gdy wyjeżdżam. Może dlatego nie miałem jakoś problemów z dodatkowymi kosztami i dzięki temu mam też dużą ilość tylko pozytywnych opinii na moim profilu na Airbnb. Co zresztą też jest bardzo ważne w chwili gdy szukamy nowego mieszkania, nowego noclegu w Airbnb, szczególnie na dłuższy czas, jeśli chcemy negocjować. To tutaj na pewno właściciele też zwracają uwagę na takie recenzje z przeszłości i będą na Was patrzeć bardziej przychylnym okiem, jeśli te recenzje mieliście dobre.
Podsumowując. Te sposoby na oszukiwanie gości nie są specyficzne tylko dla Airbnb i warto o nich pamiętać, nawet jeśli rezerwujecie noclegi korzystając z innych serwisów. Ale myślę, że najczęściej zdarzają się w tym serwisie.
Dziękuję Wam za wysłuchanie kolejnego odcinaka i mam nadzieję, że wiedza o tym w jaki sposób właściciele oszukują lokatorów, gości na Airbnb pomoże Wam chociaż trochę przed tymi sposobami ustrzec.
W tym samym czasie zapraszam Was też do polubienia profili na platformach społecznościowych, podcastu i przesłaniu dalej tego odcinka, jeśli Wam się podobał.
A my słyszymy się już za tydzień. Za tydzień pojawi się wywiad z ciekawą osobą. Już się nie mogę doczekać.
Dzięki i słyszymy się Na Zdalniaku!
Cześć! super podcasty 🙂
Transkrypcje na stałe zniknęły z podcastów? Czy może trzeba tylko na nie poczekać?
W tym momencie mam małe opóźnienie z transkrypcjami, bo wciąż pracuję nad lepszym procesem publikacji. W tym momencie nadal robię wszystko ręcznie i szlifuję cały proces.
Chciałbym, żeby w kolejnych tygodniach odcinki pojawiały się od razu z wersją tekstową. Na razie jest jeszcze kilkudniowe opóźnienie.
Myślę, że transkrypcja trafi tu ok. początkiem przyszłego tygodnia 🙂
Dzięki za miłe słowa!!